Kamica79

Kamica79

monodram Marty Grygier 
KOBIECE PRZESILENIE

"Kamica79" podejmuje tematy związane z kondycją moralną współczesnej kobiety. Jest to spektakl naturalistyczny, osobisty, fizyczny, o dużej dawce ekspresji. Opowiada historię kobiety zmagającej się? z czasem, odpowiedzialnością? i konsekwencją rodzicielstwa, obowiązkami i prawami świata. W spektaklu zestawione są? osobiste refleksje autorki z inspiracjami związanymi z kamieniem. Kamień? swoje znaczenie symboliczne zawdzięcza takim cechom, jak: twardość?, niezmienność? i niezniszczalność?. Kojarzy się? z siłą i wiecznością?. We współczesnym świecie jego przeciwieństwem jest kobieta. A może to istniejący w świecie stereotyp? Człowiek, aby się? rozwijać?, musi działać?, aby działać?, potrzebny jest mu cel. Cel natomiast musi być? wyraźnym punktem odniesienia do ludzkich zachowań ułatwiającym człowiekowi obranie właściwej drogi do samorealizacji. Spektakl powstał z potrzeby wyjścia z bezpiecznej, nie tylko artystycznie, strefy. Z chęci zmiany myślenia: z zachowawczego na rewolucyjne. Jako przykład walki o możliwość? wypowiadania się? i działania. 


Marta Grygier − aktorka, scenariusz
Arti Grabowski − scenariusz i reżyseria
Tomasz Grygier − technika, współtwórca
Katarzyna Pawłowska (Teatr Porywacze Ciał) − konsultacja reżyserska
Artur Pałyga − konsultacja scenariusza



"Monodram Marty Grygier udowadnia, że ten emblematyczny wydawałoby się przykład natury martwej czymś martwym wcale nie jest. Wystarczy położyć go na scenie. Wystarczy uważnie mu się przyjrzeć. Żyje! W sumie jak często szeregowy mieszkaniec miasta ma okazję pogapić się na coś tak zwyczajnego i będącego zarazem najprawdziwszym, stuprocentowym dziełem przyrody? Nie bez smutku uświadamiamy sobie, jak ciągle zwiększający się dystans dzieli nas od szeroko rozumianej natury i pierwotności. Symbolika kamienia w przedstawieniu jest wielowymiarowa i nie zawsze tak oczywista, jak się to na pierwszy rzut oka wydaje. Większość tych znaczeń rodzi się w starciu aktorki z tą dosłownie i w przenośni ciężką materią. Często wygląda to doprawdy groźnie. Dotychczas pamiętam to napięcie w całym ciele, które odczuwałem, patrząc jak Marta Grygier trzyma taki głaz nad głową na wyciągniętych, lekko drżących rękach. Myślę, że nie tylko po mojej głowie zaczęła skakać trwożna myśl: „A jeżeli jednak nie utrzyma?”. W innej scenie aktorka czołga się po podłodze, kiedy nad jej głową wprawione w ruch kamienne wahadło wykonuje swój precyzyjny, śmiertelnie niebezpieczny ruch. Przyznam, było w tym coś z cyrkowego popisu. I to działało. Trudno też było nie wyczuć, że Kamica79 (tytuł nawiązuje do roku urodzenia aktorki) jest dziełem bardzo osobistym, wręcz intymnym. Na scenariusz składały się teksty autorskie Marty oraz fragmenty zapożyczone. Scena, w której aktorka kilkakrotnie uderza ogromnym młotem w kamień, miała natomiast dostrzegalny wymiar psychoterapeutyczny. Zresztą cały spektakl można, jeżeli się tylko zechce, ujmować w kategoriach terapii, m.in. narracyjnej. Jego głównym tematem stała się próba przyjrzenia się kondycji współczesnej Europejki w średnim wieku. Pragnienie wypowiedzenia tego, co ją niepokoi, smuci, bawi, wprawia w osłupienie, drażni, męczy, co w jej życiu nieustannie powraca, co znika, a na co próżno by czekać, bo nigdy nie nadejdzie. Sporo więc tu gorzkiej autoironii i przykrych diagnoz. Ale na szczęście znalazło się też miejsce dla szczerego śmiechu i nadziei na zmianę. Dzięki tak gęstej partyturze działań scenicznych sprzężonych z prawdziwym wysiłkiem fizycznym Marcie Grygier udało się skupić na sobie uwagę widzów i sprytnie nią manipulować do samego końca występu". [Henryk Mazurkiewicz nietak!t.pl]


 

20 marca, godzina 19, monodram, bilety: 25/30 zł